Autor Wiadomość
Max Sparrow
PostWysłany: Sob 15:44, 07 Lip 2007    Temat postu:

Max leżała cały czas na ziemi, nie potrafiła się podnieść. Tylko rozpaczliwie napinała mięśnie próbując wstać. Jednak zaprzestała tego szybko, ponieważ traciła przez to wiele krwi. Obserwowała tylko jakieś cienie i ruchy. Nie potrafiła nic zrobić. Oczy powoli zamykały jej się same od siebie...
Sharkrish
PostWysłany: Pią 20:53, 06 Lip 2007    Temat postu:

Rzuciłam się na oślep na jakiegoś człowieka modląc jednoczenie nie w duszy by to był ten człowiek którego powinnam zaatakować- ponieważ wiedziała, ze nie jestem sama, znajdują się tu osoby które znam, ból, krew i ogólne osłabienie nie pozwalało jednak rozróżniać obrazów i osób.
Pap
PostWysłany: Pią 10:25, 06 Lip 2007    Temat postu:

Przymknąłem oczy. Juz nie miałem sił na podjęcie jakiego kolwiek działania
Martyna
PostWysłany: Czw 20:09, 05 Lip 2007    Temat postu:

Potwór potknął się o Papa i runął na ziemię z głośnym rykiem, przejechał kawałek po ziemi i uderzył w ścianę z impetem, na ścianie pojawiło sie małe pęknięcie. Stwór zaczął podnsić się chwiejnie, co i raz przewalając się na bok i warcząc pod nosem....

-Na niego! Razem! - nagle poderwałam się na łapy, które drżały szaleńczo i skoczyłam na wielkiego wilka, zatapiając kły w jego karku głeboko.
Pap
PostWysłany: Czw 19:20, 05 Lip 2007    Temat postu:

Podniosłem się z trudem i ruszyłem na czworaka na potwora. Padłem między Hoshi a nim, z nadzieją że się potknie o mnie. Albo chociaż zajął się mną.

//Cześć Hoshi ja rano miałem pisac żebyśmy zaczekali Razz //
Martyna
PostWysłany: Czw 17:51, 05 Lip 2007    Temat postu:

Stwór zajęczał głośno, miał coraz mniej sił, mimo to ciagle szarpał się mocno i zrzucił z siebie Hoshi, ale rana jaką wilczyca pozostawiła na jego szyi była bardzo głęboka i dotkliwa. Wielki wilk ryknął jeszcze raz głośno z bólu, po czym ruszył na Hoshi biegiem...
Hoshi
PostWysłany: Czw 17:27, 05 Lip 2007    Temat postu:

//wkraczam do akcji Smile//

Podniosłam się i rozejrzałam dokoła.Krew wciaż płyneła z rany na głowie.Jednak mimo tego natychmiast zatakowałam potwora.Skoczyłam na jego plecy i wbiłam kły głęboko w szyje.
Martyna
PostWysłany: Czw 10:12, 05 Lip 2007    Temat postu:

Człowiek padł martwy, ostatni uciekł, został tylko stwór

Leżałam bez ruchu pod ścianą, a krew lała się z rany po postrzale, a także tych wcześniejszych, które teraz przez uderzenie otworzyły się, powoli tworzyła się pode mną kałuża krwi. Otworzyłam oczy powoli, obraz widziałam zamazany, ale wiedziałam, że i reszta nie jest w lepszym stanie ode mnie, widziałam także wielkiego wilka, który zbliżał się do mnie, był oślepiony, ale węszył w powietrzu i dokładnie czuł zapach krwi. Rozpaczliwie próbowałam się podnieść, ale bez skutku, stwór jednak zmieniał kierunek co i raz, bo zapach krwi roznosił się wszędzie...

(Jaka masakra XD)
Pap
PostWysłany: Śro 13:12, 04 Lip 2007    Temat postu:

//Nie dodałas Mart WWW do profilu :/ bo jak ja mam na twojego bloga wejść?
Ja nie powalczę, jestem ledwo żywy XD //

Rzuciłem nożem w któregoś z ludzi i padłem wyczerpany.
Sharkrish
PostWysłany: Wto 20:18, 03 Lip 2007    Temat postu:

//no to ja się wybudzam/

Shar poczuła jak przez całe ciało prze4biegają dreszcze a do uszu dobiegają dziwne, rozmazane odgłosy. Otworzyła oczy- nie znajdowała się już w lesie tylko jakimś budynku. Wstała chwieje i ponownie upadła. Rany które wydawały się mało powierzchowne dawały jednak o sobie znak. Wtedy spostrzegła znajome postacie
- A to więc tu wszystkich wcięło, naloty czy co?0 sama do siebie szukając miejsca gdzie mogłaby się przydać.
Max Sparrow
PostWysłany: Wto 14:42, 03 Lip 2007    Temat postu:

Wilczyca czula, jakby z oddali bol. Czula, ze ktos niosacy ja idzie, a raczej biegnie. Chciala sie wyrwac, lecz z kazdym ruchem, ktory robila, przeszywal ja na wskros okropny bol. Zacisnela kly. Byla bezwladna, nie mogla sie nawet bronic. Jej oczy prawie od siebie opadaly, a wzrok miala tak zamazany, ze ledwo co kontury rzeczy widziala. Wzrok miala cierpiacy, lecz byl on kompletnie pusty i obojetny. Tylko mala nutka zawziecia w nim byla, nie zamierzala sie zlamac. Nie, nie zlamia jej, obojetne, co beda robic, lecz im sie to nie uda.
Martyna
PostWysłany: Wto 14:24, 03 Lip 2007    Temat postu:

Człowiek jęknął głośno i spojrzał na Papa, zaklnął pod nosem i wymierzył w niego broń, podczas gdy pozostał dwójka ludzi próbowała trafić we mnie.

Z ledwością unikałam pocisków, zobaczyłam człowieka, który celuje w Papa i zakręciłam szybko, skacząc na niego... Rozległ się huk wystrzału... Pocisk na całe szczęście trafił w sufit, a człowiek padł na ziemię z rozszarpanym gardłem. Wylądowałam na ziemi obok i odkręciłam zakrwawiony pysk w stronę Papa, mój bok krwawił, a łapy się chwiały
-W porządku? - spytałam patrząc na niego, nie zdąrzyłam usłyszeć odpowiedzi a wielki wilk złapał mnie za kark i rzucił mną o ścianę, zaskomlałam głośno i opadłam bezwładnie na ziemię...

Pozostało jeszcze dwoje ludzi i ośepiony i ranny stwór, któryz natychmiast zaatakowali Pap i Hoshi

(Teraz daję się wam trochę pobawić XD)
Pap
PostWysłany: Wto 12:44, 03 Lip 2007    Temat postu:

Ból uderzenia o ścianę połączony z działaniem trucizny powalił mnie na ziemię.
Wiedziałem jednak że nie mogę się poddać. Spojrzałem na atakowaną Mart i zacząłem czołgać się w stronę atakujących ją ludzi. Złapałem jednego za nogę i wbiłem w nią nóż.
Martyna
PostWysłany: Pon 19:21, 02 Lip 2007    Temat postu:

Poapowi udało się powalić dwoje ludzi, ale zostało ich jeszcze 4.

Stwór jęknął z bólu i szarpnął się tak mocno, że tym razem spadłyśmy z niego. Zwierz nie miał już sił walczyć; nie widział i był mocno ranny w kark i bok, mimo to rzucił się na oślep na kogoś, a tym kimś stał się Pap, stwór popchnął go mocno na ścianę.

Chciałam zaatakować potwora, alez zobaczyłam, że ludzie celują w Papa, szybko więc skoczyła na jednego z nich, łapiąc jego broń w szczęki i przygważdżając go do ziemi, natychmiast wbiłam kły w gardło ofiary, zabijając ją. Nagle poczułam przeszywający ból w boku... Jęknęłam i odskoczyłam w bok, zakręciło mi się w głowie, zrozumiałam, że pocisk przeszył mój bok. Ludzie zaczęli strzelać we mnie, kolejny pocisk trafił w ucho, zasyczałam z bólu i ruszyłam zygzakiem przed siebie, unikajac kolejnych pocisków.
Pap
PostWysłany: Pon 17:52, 02 Lip 2007    Temat postu:

Jad wywoływał straszny ból.
Uniknałem jednak kul i nożem zaatakowałem najblizszego człowieka.
Chciałem załatwić go szybko więc celowałem w gardło, następnie chciałem jednym ruchem ręki załatwić i drugiego w ten sam sposób.

//Dodaj bloga do swojej WWW w profilu Wink bo ja nie pamiętam adresu ;p //
//Hoshi, myślałem że to Xav pisze Razz //

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group