Znaleziono 105 wyników

Przymknąłem oczy. Juz nie miałem sił na podjęcie jakiego kolwiek działania

Podniosłem się z trudem i ruszyłem na czworaka na potwora. Padłem między Hoshi a nim, z nadzieją że się potknie o mnie. Albo chociaż zajął się mną.

//Cześć Hoshi ja rano miałem pisac żebyśmy zaczek ...

//Nie dodałas Mart WWW do profilu :/ bo jak ja mam na twojego bloga wejść?
Ja nie powalczę, jestem ledwo żywy XD //

Rzuciłem nożem w któregoś z ludzi i padłem wyczerpany.

Ból uderzenia o ścianę połączony z działaniem trucizny powalił mnie na ziemię.
Wiedziałem jednak że nie mogę się poddać. Spojrzałem na atakowaną Mart i zacząłem czołgać się w stronę atakujących ją l ...

Jad wywoływał straszny ból.
Uniknałem jednak kul i nożem zaatakowałem najblizszego człowieka.
Chciałem załatwić go szybko więc celowałem w gardło, następnie chciałem jednym ruchem ręki załatwić i dr ...

Próbowałem się zmienic w wilka jak dziewczyny, ale coś było nie tak, nie mogłem.
Biegłem za nimi jako człowiek. Nagle ból przeszył całe moje ciało. Ledwo utrzymałem się na nogach. Przystanałem na chw ...

Bez słowa ruszyłem za Hoshi. Czułem się coraz gorzej. Jad zaczął działać na mój organizm. Nie dawałem jednak żadnych tego oznak.
W nodze czułem piekacy ból rozchodzący sie od miejsca ukąszenia i stal ...

Doszedłem do Hoshi.
- Którędy teraz? - uśmiechnałem się

- Dziękuję Hoshi, ae to zbyteczne. - powiedziiałem spokojnie
- Póki co się trzymam. - dodałem

- w porządku. - powiediałem nie czujac jeszce zadnych objawów
- Może nie był jadowity. - dodałem uspakajajac sam siebie
- Dzięki Hoshi. - wziąłem pochodnię i zbliżyłem do węży, które zaczęly uciaka ...

// Możecie mnie pomijać jak zaśpie Razz

//
- A co by miało być źle? - uśmiechnąłklem się nie będąc śwaidomy ukąszenia
- Czemu Hoshi jeszcze nie ma? - myślałem głośno

//czemu nikt nic nie pisze ;( //

Zerknąlem do tyłu za Hoshi. Jeszcze nie było jej widać.
W tym momencie ukąsił mnie jeden z węży.

- Ile ich jest? - pytałem sam siebie próbujac utrzymać węże w kupie.

Od czesu do czasu zerkałem do tyłu w nadzieji ujrzenia Hoshi z czymś co je odstraszy.

- Pewnie, ale jak? - mówiłem co raz kopiac co raz jakiegos węża, który podchodził zbyt blisko.

- Wrócmy do robota. - zaproponowałem
- W nim napewno dużo palnych rzeczy. -