Dziedziniec

Pap

//Aleście się rozpisały// ;/ //Zauwazy mnie któryś ze strażników?//

Podeszłem do Shar.
- Gdzie ten wilk? - oparłem się o nią.

Sharkrish

- To była bujda- zgryźliwie- ale... hm... sytuacja się skomplikowała

Blue

Jeden z strażników powoli kroczył (wprost na sztorm Razz

)
-Tu chyba coś jest-szepnął cicho

Kolejny słysząc krzyk porwanej warknął do Shar i Papa.
-Wynoście się z tąd-pdminowany

Sztorm

Sztorm znieruchomiała. Była ukryta w jednym z krzaków śledząc uważnie kroki strażników. Widziała jak się rozbiegli i jej dzikie spojrzenie zatrzymało się na jednym ze strażników, który był blisko jej.

Sztorm była gotowa do skoku.

Blue

Młody chłopak powoli kroczył w lesie odalił się coś go przyciągało
Po chwili zamajaczyły wilcze ślepia..zadrżał

Blue poczuła spływającą krew z czuba głowy po jej twarzy spłynęła łza.
Po chwili zaczęła głośno śpiewać..jej pieśń miała komuś coś przypomnieć..czuła kilka bliskich jej zapachów.Uśmiechnęła się przez łzy.

Pap

Znikłem z oczu strażnikom i zmieniłem sięw wilka.
Przebiegłem ścieżkę prowadząca do bramy, tak żeby mnie zauważyli strażnicy.

Sztorm

Zanim strażnik zdążył coś wykrzyknąć Sztorm natychmiast wyskoczyła z krzaków i rzuciła się na niego całym ciężarem,aż strażnik upadł. Rozwścieczona Sztorm zatopiła kły blisko gardła i zaczęła nim szarpać niemiłosiernie.

Sharkrish

Stała nadal śmiejąc się ze strażnika- niewiadomo czemu nie mogła pochamować smiechu- sama nie wiedziała.

Blue

Strażnicy byli za bardzo zbulwersowani aby zauważyć wilka biegnącego ścieszką podbiegli w stronkę krzyków zaatakowanego

-Co do jasnej..-darli się jeden przez drugiego

Blue mróżyła oczy po chwili jej głos zaczął tracić wyrobiony aksamit stał się cięższy i chropowaty.
Poczuła dobrze znany zapach plastiku i siarki,spuściła głowę a jej głos zmienił się w szept.
-Przestań-Artemis warknął za jej plecami.
Blue nie odpowiedziała patrzypa pusto na podłogę na którą kapała krew..jej krew.

Pap

- Cholera. - warknąlem i pobiegłem za nimi.
Po chwili jeden leżał z wbitymi kłami w jego kark a ja stałem na jego ciele.

Sztorm

Zanim strażnicy dobiegli do chłopaka, ten już leżał z rozszarpanym gardłem na ziemi.
Za to było słychać kobiecy głos, który unosił się echem po gąszczu.

"Biegnijcie wilki! Biegnijcie!"

To był szyfr, by towarzysze skorzystali z okazji nieobecności strażników i zajęli się Blue. Sztorm leżała przywarowana w kolejnych krzakach nieco dalej od ciała.

Sharkrish

Wyrwała sie z dziwnego stanu i zuciła sie na strażnika najbliżej niej, gdy nie mogła sobie poradzić zanieła sie w wilka i wbiła kły w jego szyje

Blue

Jeden z strażników zauważył wilka bez słowa podbiegł do ściany i wcisnął jeden z 5 przycisków których nikt nie zuważył wokoło rozległ się dzwięk syreny

-Cholera-Blondyn warknął rozwijając kabel który upadł na ziemię.
Wszystko działo się za plecami dziewczyny która po chwili przestała śpiewać jedynie pusto patrzyła na krople krwi.

Pap

Odwróciłem głowę w stronę bramy z której dobiegał dźwięk syreny.

- wspaniale. - warknąłem i zmieniłem się w człowieka

Sztorm

Sztorm słysząc odgłosy walki uśmiechnęła się drapieżnie obnażając kły. Wilczyca ponownie wyskoczyła z krzaków i rzuciła się na kolejnego strażnika,który był najbliżej jej.